piątek, 6 sierpnia 2010

JAK W PROSTY SPOSÓB RZUCIĆ PALENIE


 1.PALENIE SZKODZI ZDROWIU

Chyba każdy kto kiedykolwiek palił bądź pali nie zaprzeczy temu twierdzeniu. Palenie powoduje zatrucie organizmu toksynami pochodzącymi z procesu spalania tytoniu a w dzisiejszych papierosach tylko producenci papierosów wiedzą czego jeszcze. Toksyny powodują ogólne zatrucie organizmu i jego osłabienie narażając nas na złe samopoczucie ,ogólne zmęczenie i wiele chorób.

Dlatego starajmy  się jak najszybciej uwolnić od tego nałogu. Ba ale jak to zrobić nie narażając się na objawy uboczne tego procesu. Zapewne wielu z palących próbowało rzucić palenie wiele razy i nadal palą czując po nieudanych próbach ,że są słabymi ludźmi. Ta świadomość utrudnia ludziom palącym całkowite pozbycie się tego nałogu.

1.JAK RZUCIĆ PALENIE?

Każdy zapewne słyszał powiedzenie ,,tyle razy próbowałem i zawsze mi się udawało" Ja też próbowałem wiele razy...z marnym skutkiem.... aż w końcu mi się udało i nie palę już ponad 20 lat. Dlatego chciałem podzielić się z innymi moimi doświadczeniami. Paliłem długo bo około 17 lat przeciętnie 20 sztuk dziennie a czasami i więcej. Coraz częściej miałem już tak dość tego smrodu w ustach (szczególnie rano) ,że próbowałem rzucić palenie natychmiast. Ale nałóg robił swoje i po paru dniach niepalenia znowu wracałem do nałogu.

JAK MI SIĘ W TAKIM RAZIE UDAŁO CZYLI PRZESTAŃMY MÓWIĆ O RZUCANIU PALENIA A ZACZNIJMY MÓWIĆ O PRZERWIE W PALENIU.

Postanowiłem nie rzucać palenia ale zrobić sobie dłuższą przerwę w paleniu. Jest to wielka różnica z psychologicznego punktu widzenia.

RZUCANIE PALENIA CZYLI 90 PROCENT PSYCHOLOGII I 10 PROCENT FIZJOLOGII.

Nasz organizm przez wiele lat palenia uzależnił się od wielu substancji pochodzących z dymu nikotynowego a szczególnie od nikotyny  i jest to pewnym problemem przy rzucaniu palenia. Dlatego podejmując decyzję o pozbyciu się nałogu powinniśmy się zaopatrzyć w środki ,które dostarczą nam przez jakiś okres nikotynę. Najlepiej mieć po prostu papierosy.

Mogą to być również plastry czy jakieś tabletki czy co tam jeszcze jest w sprzedaży w aptekach. Możemy w tym względzie poradzić się aptekarza bądź nawet lekarza. W skrajnych przypadkach głodu nikotynowego możemy po prostu sobie zapalić. Fizjologia nie jest jednak moim zdaniem główną przyczyną nieudanych prób rzucania palenia. Największą rolę w tym procesie moim zdaniem odgrywa psychologia. W skrócie opiszę opisze swoje przeżycia.

MOJE NIEUDANE PRÓBY RZUCANIA PALENIA

1.Postanowiłem pozbyć się tego nałogu w wielkim poście. Założyłem sobie ,że w tym  czasie nie będę palił a potem to może już nie będę potrzebował palić bo mój organizm się odzwyczai. Wynik tego postanowienia był tylko jeden ; przez cały post myślałem tylko o jednym ,żeby szybko się skończył , co mi umożliwi zapalenie papierosa. Przetrzymałem jakoś ten post ale pierwsze co zrobiłem po godzinie 24:00 w Wielką Niedzielę to sobie zapaliłem a dalej to już poszło jak zwykle. Znowu paliłem. Dlatego ustalanie sobie terminów rzucania palenia ,okresów niepalenia nie ma sensu.

Jak jeszcze próbowałem ?
2.Postanowiłem ,że nie będę palił od danego terminu i już. Z psychologicznego punktu widzenia jest to straszne założenie. Wyobraźcie sobie człowieka palącego ze świadomością ,że już nigdy nie zapali. Jest to straszne uczucie. Palić się chce a tu człowiek postanowił sobie ,że już nigdy nie zapali. Straszne uczucie i nie ma chyba gorszego. Każdy kto pali albo palił to mnie zrozumie. Takie postanowienie ,że rzucam palenie na zawsze z góry jest skazane na niepowodzenie (chociaż są być może palący ,którym udało się w ten sposób rzucić palenie).

W dodatku po takiej nieudanej próbie człowiek traci szacunek sam do siebie a i nasze otoczenie patrzy na nas jak na człowieka o słabym  charakterze. Występuje  jeszcze jedno groźne zjawisko. Jak koledzy czy koleżanki ,którzy palą dowiedzą się ,że rzucasz palenie jakoś tak dziwnie łatwo częstują cię papierosami a jak wrócisz do nałogu to ta ochota do częstowania jakoś im mija. Takie nieudane próby pozbycia się nałogu odstraszają nas od częstego ponawiania rzucania palenia. Co w takim razie robić ? Czy już na zawsze jesteśmy skazani na szkodliwy nałóg ?

JAK MI SIĘ UDAŁO NIE PALIĆ JUŻ PONAD 20 LAT

Po pierwsze nie robiłem sobie żadnego postanowienia ,że rzucam palenie na zawsze. W ogóle nie postanawiałem ,że rzucam palenie. Moim założeniem było jedynie to ,że robię sobie przerwę w paleniu na jakiś nieokreślony czas. Zaplanowałem ,że jak tylko zachce mi się bardzo palić to sobie po prostu zapalę. Jak postanowiłem tak zrobiłem. Od 1 stycznia 2000-go roku postanowiłem sobie zrobić przerwę w paleniu na jakiś czas....nieokreślony czas. Byłem świadomy ,że w każdej chwili mogę sobie zapalić.

W chwili wielkiej chęci zapalenia przypominałem sobie czas.... przeważnie poranny... kiedy w ustach miałem tak zwanego trampka. To jest bardzo ważne...musicie zapamiętać sobie chwilę smrodu ,który czujecie  w ustach szczególnie rano. Kto pali ten wie ,że człowiek palący najchętniej pozbyłby się papierosowego nałogu rano kiedy w ustach ma smród i zesztywniały język. Kiedy więc nachodziła mnie chęć zapalenia ,zawsze przypominałem sobie to poranne uczucie i chowałem papierosy.

Miałem czasami ciężkie chwile ale ta pamięć o smrodzie w ustach pozwalała mi się opanować. Mijały godziny bez papierosa....potem były to już dni i tygodnie a potem miesiące. Przetrzymałem tak przez prawie pół roku i w chwili słabości zapaliłem. Ale co to ? Papierosy przestały mi smakować ,a w ustach poczułem gorycz i smród ,który pomógł mi  więcej nie palić. Przypomniałem sobie ten poranny smród w ustach.

Od tego czasu nie zapaliłem ani jednego papierosa. Po roku niepalenia myślałem jeszcze ,że jak przyjdzie koniec świata to ja na zakończenie tak się opalę jak bąk. Teraz po dwudziestu latach niepalenia.... nawet jakby się miała  za chwilę zdarzyć  jakaś katastrofa....przez myśl mi nie przejdzie ,że w chwili ostatecznej dla mnie miałbym ochotę zapalić. Na samą myśl o paleniu robi mi się niedobrze a przecież ja nie rzucałem palenia ,zrobiłem sobie tylko przerwę w paleniu ,która trwa do dzisiaj. Mam w szafce nawet dwie paczki czerwonych Sobieskich.....w razie jakby mi się zachciało jeszcze palić. Obecnie już nie odczuwam takiej potrzeby.

MOJE RADY JAK POZBYĆ SIĘ NIECHCIANEGO NAŁOGU.

1.Decyzja o przerwie w paleniu musi należeć do Ciebie a nie do żony ,matki czy Twoich dorosłych dzieci.
2.Nie mów nikomu ,że zamierzasz rzucać palenie nawet najbliższej rodzinie a jakby się ktoś pytał...czy rzucasz palenie?... to odpowiadaj ,że nie i ,że tylko postanowiłeś sobie zrobić  przerwę w paleniu.... w celu np. wzmocnienia organizmu.
3.Przed przerwą w paleniu ogranicz ilość wypalanych papierosów do najwyżej dziesięciu dziennie Będzie mniejszy szok fizjologiczny.
4.Zaopatrz się na wszelki wypadek w zamienniki nikotynowe takie jak plastry czy tabletki nikotynowe.
5.Warunek niekonieczny...wystarczy mieć po prostu papierosy aby w razie jakiegoś gwałtownego kryzysu sobie zapalić To Cię też uspokoi ,że w razie czego masz papierosy.
6.Nie załamuj się kiedy przydarzy Ci się zapalić papierosa w chwilach słabości....przecież Ty nie rzuciłeś palenia tylko zrobiłeś sobie przerwę. Zapamiętaj sobie ten smak i smród jaki poczułeś znowu w ustach po długim niepaleniu. Pomoże Ci to przetrwać późniejsze kryzysy.
7.Staraj unikać się stresu i zdenerwowania.
8.Picie alkoholu też sprzyja powrotowi do nałogu szczególnie przy piwie z palącymi kolegami. Jeśli już musisz sobie wypić to z tymi ,którzy nie palą i wypijaj raczej niewiele. Jedno piwo powinno Ci wystarczyć.

PRZYZWYCZAJENIA NIE SPRZYJAJĄ W PRZERWANIU PALENIA.

Ja zawsze lubiłem sobie zapalić po posiłku jeżeli i Ty masz takie przyzwyczajenie musisz po nim zdecydowanie zająć się czymś co lubisz. Poczytaj jakąś książkę lub znajdź sobie jakieś inne zajęcie. Nuda jest wrogiem rzucania palenia. Po alkoholu skłonność do palenia też bardzo wzrasta tak samo w chwilach zdenerwowania czy w ciężkich przeżyciach życiowych. Musisz te okresy jakoś przeżyć i nie zapalić a jak zapalisz traktuj to jako krótką chwilę słabości ,której postarasz się już nie ulec więcej.

KORZYŚCI Z NIEPALENIA.

Przede wszystkim odzyskasz wigor i samopoczucie Ci się poprawi. Zaczniesz oddychać wreszcie świeżym powietrzem i uwolnisz organizm od zupełnie zbędnych toksyn. Wreszcie zaoszczędzisz trochę pieniędzy co też nie jest bez znaczenia. A więc zacznij próby jak najszybciej. Po pokonaniu tego nałogu poczujesz się bardzo silny psychicznie i zyskasz w oczach kolegów i znajomych. Ludzie zaczną o Tobie mówić człowiek z silnym charakterem a to pomoże Ci pokonywać inne słabości i nałogi.

PODSUMOWANIE

Metoda przerywania palenia  ma bardzo wiele zalet w porównaniu z postanowieniem o całkowitym jego rzuceniu. Uwalnia nas przede wszystkim od napięcia towarzyszącego rzucaniu palenia. Jaka jest Twoja sytuacja psychologiczna gdy postanowisz przerwać na jakiś czas palenie?

1.Po pierwsze nikt o tym nie wie ,że przestajesz palić co uwalnia Ciebie od presji otoczenia i od jego oceny.
2.Masz nieograniczoną ilość prób przerywania palenia i nie dołują Cię jakieś chwilowe niepowodzenia.
3.Nie masz poczucia ,że tracisz bezpowrotnie jedną z niewielu przyjemności jaką masz w życiu bo w każdej chwili możesz sobie zapalić.

4.Ludzie ,którzy rzucają palenie ciągle o tym myślą np. ,że nie palą już 5 godzin ,że nie palą już cały dzień ,że nie palą już 3 i tak bez końca aż w końcu nie wytrzymują i zaczynają znowu palić. Ty nie musisz w ogóle myśleć o paleniu i ile jeszcze musisz wytrzymać bo przecież Ty nie rzucasz palenia a jedynie zrobiłeś sobie chwilową przerwę w nałogu ,którą jak będziesz chciał w każdej chwili możesz przerwać. Pamiętaj jak by Ci się bardzo chciało palić zawsze możesz przypomnieć sobie jaki smród miałeś codziennie rano w ustach i czy naprawdę chciałbyś go znowu poczuć ?

NIEBEZPIECZEŃSTWO TYCIA

Czy w ogóle można obawiać się ,że jak przestaniemy palić zaczniemy nagle gwałtownie tyć ? Szczególnie niektóre panie obawiają się tego efektu. .Rzeczywiście początkowo zwiększa nam się apetyt ; no ale skoro wykazaliśmy silną wolę w niepaleniu to cóż to dla nas będzie teraz powstrzymanie się od nadmiernego jedzenia.

Są takie produkty ,które mają mało kalorii a można zająć nimi ręce i usta przez długi czas jak na przykład chrupki kukurydziane (nie chipsy tylko chrupki). Za parę złotych można ich kupić całe olbrzymie torby. Musicie sami wykazać inwencje co jeść ,żeby jeść długo ale jednocześnie nie utyć. Odradzam jedzenie batoników ,ciastek zawierających dużo cukru i picia napojów kolorowych i typu pepsi czy coka colę

Zaoszczędzicie też wątrobę nie jedząc ciężkostrawnych potraw smażonych. Lepiej jeść wszystko gotowane. Wasza dieta zależy w dużym stopniu od rodzaju waszej pracy. Wiadomo ,że człowiek ciężko pracujący fizycznie musi jeść inaczej od tego ,który pracuje w biurze. Ja w każdym bądź razie nie przytyłem i ważę mniej więcej tyle co zaraz po przerwaniu palenia. Obecnie nie używam praktycznie cukru i piję czystą ,letnią przegotowaną wodę. Cukier  jaki spożywam zawarty jest tylko w owocach  i pozwalam sobie czasami na zjedzenie ciasta.

ALE NAJWAŻNIEJSZE JUŻ PRAWIE 21 LAT NIE PALĘ !!!

TEGO SAMEGO ŻYCZĘ WSZYSTKIM ,KTÓRZY BYĆ MOŻE BĘDĄ STARAĆ POZBYĆ SIĘ SZKODLIWEGO NAŁOGU KORZYSTAJĄC Z MOICH DOŚWIADCZEŃ.                                                                                                                           
Pozdrawiam.      Szczęść Boże w Waszym postanowieniu.